Eliza Kącka istnieje naprawdę, jest adiunktem na polonistyce Uniwersytetu Warszawskiego, ale od sześciu do siedmiu godzin na dobę przebywa w czwartym wymiarze. Zajmuje się tam śnieniem. Sennik Artemidora rozróżniał przywidzenia senne, onyphnia, i fabularne sny głębokie oneiromata. Kącka wiernie spisała trzydzieści dziewięć takich onejromatów z lat 2014-2018. Relacje te, gdzie występuje w roli bohaterki, ściśle oddają logikę życia wewnętrznego, odsłaniając ciemną podszewkę dnia nie gorzej niż poezja. Stąd tytułowa aluzja do przygód bohaterki Lewisa Carrolla. Ale tym razem jest tak, jakby Alicja sama opowiadała swoje wyprawy na drugą stronę lustra. W tym zwierciadle miejsca i osoby to oniryczne projekcje faktów w pełni realnych: autorka istotnie mieszkała (i mieszka) na warszawskiej ulicy Sieleckiej, odwiedza rodzinny Lidzbark Warmiński i w okresie notowania snów trudziła się nad pracą doktorską o Stanisławie Brzozowskim. Jest to więc autobiografia eksperymentalna, skłaniająca do refleksji, zabawna i śmiała, ujęta w oryginalnym, zapadającym w pamięć stylu. Jak na badaczkę literatury przystało, Kącka wpisuje się nią w fascynujący szereg polskich Widzących we Śnie, których szereg otwiera sam Adam Mickiewicz.