ak pisze R.J. Hollingdale W La gaya scienza Nietzsche kontynuuje eksperymenty prowadzone w poprzednich książkach, ale są już niej obecne, w postaci zalążkowej, jego najdojrzalsze teorie teoria woli mocy, śmierci Boga, nadczłowieka i wiecznego nawrotu. Ponadto autor nie pozwala ani na chwilę zapomnieć, że zasadniczą przesłanką wszystkich tych eksperymentów jest zniknięcie świata metafizycznego. Obecna edycja to wreszcie nowy przekład, po raz pierwszy w Polsce będziecie mogli zapoznać się z myślą Nietzschego, nie poprzez pryzmat młodopolskich (jak wcześniejsze przekłady) uniesień, lecz w przekładzie oddającym i treść i ducha Nietzschego. Jak pisze tłumacz, Jerzy Korpanty ten przekład to powrót do właściwego, wybranego przez Nietzschego tytułu dzieła, powrót do oryginalnej specyficznej interpunkcji autora, merytoryczne przypisy ułatwiające lekturę, w znaczących przypadkach pozostawianie w nawiasach niemieckich słów oryginału, co pozwala czytelnikowi rozpoznawać gry słowne, w których lubował się Nietzsche. A dodajmy jeszcze za R. Safranskim: Księga ta, którą ukończył na wiosnę 1882 roku, miała opisać krajobraz życia i poznania pod wpływem światła, które Nietzsche ujrzał latem 1881 w Sils Maria. Napisał ją z wielkim polotem, kiedy tygodniami wolny był od dokuczliwych i przygnębiających cierpień ciała, szkicował jej plan podczas słonecznych wędrówek w okolicach Genui, wyznając w niej miłość do różnokształtnego wybrzeża, skał, usłanych willami i altanami wzgórz, widoków na morze. Ta sceneria, w której znajduje udane życie, jest w tej książce wszędzie obecna. Ostrym i łagodnym, grubiańskim i wyrafinowanym, budzącym zaufanie i dziwacznym, brudnym i czystym, głupcem i mędrcem w jednej osobie: tym wszystkim jestem i chcę być, zarówno gołębicą, wężem, jak i świnią!