Książka ta stanowi kompendium wiedzy i zbiór tekstów, a dla świata Herbertowej Diuny jest tym, czym Silmarillion dla Tolkienowego Śródziemia!
Książę zwilżył usta językiem.
- To się nie wydaje możliwe. Nigdy nie słyszałem o czymś takim. Wielu ludzi regularnie przyjmuje melanż. To część naszej diety, Thufir. Musielibyśmy już słyszeć o symptomach głodu narkotycznego. Ja sam obchodziłem się bez przyprawy przez... - Pokręcił głową. - No cóż, ja... Do diabła, Thufir! Wiem, że mogę jej używać albo ją odstawić.
- A możesz, panie?
- Ale ja...
- Czy ktoś, kto może pozwolić sobie na regularne zażywanie melanżu, odstawi go na próbę? - zapytał Hawat. - Nie mówię o przypadkowych ludziach z klasy średniej. Mówię o tych z wyższej, którzy mogą go łatwo zdobyć i znają jego sprawdzone właściwości geriatryczne, o tych, którzy zażywają go codziennie w dużych ilościach w charakterze lekarstwa.
- To by było potworne - powiedział Leto.
- Nie byłby to pierwszy raz, kiedy jakaś wolno działająca trucizna została wprowadzona na rynek pod przykrywką dobra publicznego. Zapraszam cię, panie, do zapoznania się z historią zażywania saturialu, semuty, verity, tytoniu...
W Drodze do Diuny Brian Herbert i Kevin J. Anderson rzucają światło na okoliczności powstania i redagowania najwybitniejszych dzieł Franka Herberta - Diuny i Mesjasza Diuny - zamieszczając odnalezione po latach w notatkach pisarza sceny i rozdziały, które zostały usunięte z obu powieści, a także jego korespondencję z wydawcą.