Kurewny
Kurewny "Kurewny" to jedna z najważniejszych latynoamerykańskich książek ostatnich lat. Przełożono ją na dwadzieścia języków, a jej światowa sprzedaż dobiegła ćwierć miliona egzemplarzy. Camila Sosa Villada opowiada w niej o doświadczeniu transpłciowości, choć ani razu nie posługuje się tym słowem. Codzienność barwnej, wymykającej się łatwym definicjom hałastry, która żyje na własnych zasadach, poza binarnym podziałem ról płciowych, zostaje przez nią odmalowana swoistym językiem - wulgarnym, grubo ciosanym, pokracznym. Podobnie mówiły cioty z Lubiewa Michała Witkowskiego. Villada opisuje brutalny maczystowski świat, w którym odrzucenie kulturowego mężczyzny zdaje się jedynym słusznym wyborem. Ale przyjęcie pozycji kobiety wcale nie przynosi wytchnienia. "Wszystkie miałyśmy zostać królewnami", mówi motto książki zaczerpnięte z Gabrieli Mistral - tymczasem sukienka nie wystarczy, by proza życia zamieniła się w poezję, a na człowieka spływały rewerencja i łagodność. Oparte na faktach, a zarazem korzystające z repertuaru realizmu magicznego "Kurewny" to opowieść o tym, że choć świat jest miejscem nieznośnym, kilka rzeczy może nas uratować: odwaga bycia sobą, ufanie swoim pragnieniom oraz próba stworzenia wspólnoty ponad społecznymi, rasowymi i płciowymi podziałami. Najważniejsza książka o seksualności od czasów Jeana Geneta. Sosa Villada opowiada o przyjaźni, pożądaniu i przemocy. "Kurewny" to wyzwanie dla współczesnych norm literackich i politycznych - to zapowiedź przyszłości. douard Louis Stałam się kobietą, bo nie miałam wyjścia. Rodziców się nie wybiera, a mnie przytrafił się ojciec, który pod byle pretekstem rzucał, czym popadło, brał pas i lał nim na odlew, wpadał w szał i się wyżywał na tym, co się nawinęło: na żonie, synu, meblach albo psie. Taki miałam wzór męskości - dzikie rozszalałe zwierzę, przeraźliwy upiór i koszmar na jawie - który skutecznie mnie zniechęcił do bycia mężczyzną. Jeśli tak wygląda "męstwo", to ja podziękuję. Camila Sosa Villada