Krzysztof Respondek. Taki świat kupiłem
"Dzień bez uśmiechu dniem straconym"
Tak podobno zwykł mawiać, gdy pytano go, dlaczego zamiast kariery aktorskiej wybrał kabaret. To powiedzonko towarzyszyło mu przez niemal dwadzieścia pięć lat na estradach Polski, a także poza jej granicami.
Jego wyjątkowy uśmiech znali i kochali ludzie w każdym zakątku kraju, bo niemal wszędzie dotarł ze swoimi występami. Informacja o tym, że nagle i niespodziewanie odszedł, poruszyła wielu widzów i fanów. Do dziś odtwarzając nagrania jego występów, niemal zawsze komentują je słowami: "Za wcześnie".
Za wcześnie.
Bo przecież miał jeszcze zaśpiewać w swym wymarzonym wielkim śląskim musicalu.
Bo kalendarz jego występów był wypełniony, a bilety wyprzedane.
Bo mógł jeszcze zagrać w kolejnym serialu, a może nawet trafić w końcu na ekrany kin.
Bo jego ukochane szczygły syberyjskie były już gotowe do wysyłki na mistrzostwa świata, na których miały ogromną szansę na wygraną.
Bo przecież nie zostawia się publiczności, schodząc ze sceny bez pożegnania i bez bisów
Grzeczny, ułożony, bezkonfliktowy, piekielnie zdolny, pełen humoru i bardzo swobodny na scenie. Nie znam człowieka, który by go nie lubił i nie cenił. Tacy ludzie nie powinni tak szybko odchodzić.
Robert Janowski
Artysta bez wdzięku jest półartystą. Krzysztof Respondek był artystą w pełni.
Włodzimierz Korcz
Krzysztof Respondek - znakomity aktor teatralny, świetny wokalista i wybitny artysta kabaretowy. Laureat Złotej Maski za rolę w musicalu Evita, zwycięzca telewizyjnego show Jak oni śpiewają, kochany przez widzów Michał Jeleń z serialu Barwy szczęścia. Zostawił po sobie wspomnienia i wielką opowieść. Opowieść o nieśmiałym, ponadprzeciętnie wrażliwym i niezwykle utalentowanym człowieku, który choć wyfrunął ze swojego gniazda i zdobył dla siebie cały świat, wciąż powracał do ukochanego domu, do rodziny, do swych ptaków, do Śląska. Na tę wzruszającą, pełną anegdot i nigdy niepublikowanych wspomnień historię złożyły się głosy żony, córek, rodzeństwa i plejady przyjaciół ze świata artystycznego, którzy mieli przyjemność z nim pracować.