Buenos dias, czy trafiliśmy do Klubu Andyjskiego?
Gospodarz obrzucił nas zaciekawionym spojrzeniem, bo zdanie zostało wypowiedziane w większości po angielsku.
Si seńor... W czym mogę pomóc? spytał mężczyzna i powrócił do wertowania dokumentów.
Tomek odchrząknął i odczekał moment, zanim odpowiedział.
Chcieliśmy zgłosić wejście na Monte San Valentin i przejście w poprzek Campo Norte z zejściem nową drogą na wschód...
Księgowy nawet nie podniósł głowy znad papierów si, si w ile osób?
Dwie odpowiedziałem.
Mężczyzna przerwał swoją pracę i spojrzał na nas znad okularów.
Co? Dos? Chcecie to zrobić w dwie osoby? zapytał. Po czym poprawił się w krześle, zaplótł ręce za głową i się uśmiechnął. Był to uśmiech, jakim przytakuje się dziecku, gdy informuje, że właśnie wybiera się na księżyc swoim rowerkiem na trzech kółkach. Miał on znaczyć, że nasz rozmówca wie, co mówi w przeciwieństwie do nas, nieświadomych rzeczy gringos. We dwóch to nie-mo-żli-we!!! dodał, dzieląc słowa, żeby nadać wagi swojej informacji i być dobrze zrozumianym.
My nie chcemy tego zrobić Już nie My to już zrobiliśmy
Gdy uświadomiłem to naszemu rozmówcy, poczułem żar koło serca... Gospodarz pochylił się ku nam zaskoczony i wykrztusił bez wiary.
To niemożliwe!!! zdjął okulary i przyjrzał się nam uważnie. Po chwili spytał: A skąd jesteście?
Z Polski
Aaa z Polski No to możliwe Dos Polacos in action Gratuluję Big deal
Polskie pochodzenie było dla księgowego wystarczającym dowodem prawdy. Widocznie, w jego opinii, szaleństwo lub też sposoby na urealnienie rzeczy niemożliwych nasz naród miał wpisane w osobowość.
Marka
Symbol
9788376490960
Autor
Andrzej Śmiały
Wydawnictwo
KOS
Ilość stron
290
Format
14,5x20,5 cm
Oprawa
broszurowa
Rok wydania
2014
ISBN
9788376490960
Napisz swoją opinię
Zapytaj o produkt